W ubiegłym tygodniu pisałem o Astonie Martinie jakiego jeszcze nie było, czyli o zupełnie nowym, pełnym mocy Vulcanie (artykuł tutaj) a dziś postanowiłem napisać o dużo „grzeczniejszym” Astonie, czyli nowej Lagondzie w wersji Taraf.
Powodem dla którego wspominam o tej uginającej się od luksusu limuzynie, jest informacja jaką ostatnio podał CEO Astona Martina, Andy Palmer. Otóż w momencie, gdy zapowiedziana została nowa Lagonda, docelowo rynkiem zbytu miał być jedynie Bliski Wschód. Mało tego, sprzedaż miała zostać ograniczona do zaledwie kilku osób. Jednak kilka dni temu cały świat obiegła informacja, że będzie nowa limuzyna zostanie wyprodukowana w „porażających” 200 egzemplarzach, również dla klientów z Europy a także RPA. Jak przyznaje Andy Palmer chciałbym sprzedawać Lagondy na całym świecie.
Taka decyzja ma zapewne na celu zwiększenie udziału w rynkach, przede wszystkim amerykańskim oraz chińskim. Marka robi w tym kierunku bardzo dużo, co widać min. po wprowadzonych przez nią w ostatnich latach modelach. Lagonda Taraf zajmie miejsce tuż obok równie niecodziennych samochodów takich jak:
Aston Martin Vulcan
Aston Martin Vantage GT3 Special Edition
Aston Martin V12 Zagato
Aston Martin One-77
czy Aston Martin CC100 Speedster
Ale wróćmy do Lagondy. Ta historia zaczyna się w 1978 roku, kiedy to zostaje ona zaprezentowana całemu światu. Ten model miał być sposobem na poprawę pozycji Astona Martina na rynku. W 1974 r. panował kryzys finansowy, który spowodował gwałtowny wzrost cen ropy naftowej. Z tego powodu ta brytyjska marka, która do tej pory znana była przede wszystkim z produkcji samochodów sportowych. W tym momencie pojawia się postać Williama Towns’a, byłego pracownika Rover’a. Zlecono mu zaprojektowanie luksusowej limuzyny. Stara motoryzacyjna legenda mówi, że projektując Lagondę udał się w poszukiwaniu inspiracji do muzeum Pabla Picassa, a inna, że był pod wypływem niewiarygodnej ilości substancji odurzających, a inspiracją był głos z kosmosu. Cóż mogę powiedzieć. Patrząc na pierwszą Lagondę trudno nie zauważyć podobieństwa jej kanciastych kształtów oraz nietypowych proporcji do obrazów Picassa. Trudno natomiast uwierzyć, że komukolwiek udało się zaprojektować samochód tak nietypowy nie będąc pod wpływem.
Nie chciałbym abyście pomyśleli, że nie doceniam wyjątkowości tego auta. Samochód ten w swoich czasach ociekał luksusem i porażał nietypowością, a cena 150 000 funtów, sprawiała, że była to najdroższa limuzyna na świecie. Powstały 645 sztuki Lagondy i co ciekawe nie były to same limuzyny. Powstało min. dwudrzwiowe coupe, limuzyna o powiększonym rozstawie osi oraz jeden egzemplarz w kombi. Wnętrze, jak przystało na Aston Martina wykonano z materiałów najwyższej jakości, znalazły się tam też takie udogodnienia jak: kolorowy telewizor, odtwarzać video a nawet dotykowe przyciski. To jednak nie pomogło Lagondzie i była ona swojego rodzaju rozczarowaniem, a Time Magazine umieścił ją nawet na liście 50 najbrzydszych aut wszech czasów.
Patrząc na to jak opinia publiczna zareagowała na pierwszą Lagondę można by pokusić się o stwierdzenie, że aby pobić swoją starszą siostrę, druga generacja powinna po prosto dobrze wyglądać. Niestety nie będzie miała tak łatwo. Coraz więcej pojawia się informacji o tym, jak swoje udziały w rynku drasycznie chcą zwiększać min. Mercedes, BMW, Lamborghini czy Audi (dwa przykłady tutaj [Mercedes] i tutaj [Audi]). Aston Martin Lagodna, mimo, że z definicji jest samochodem klasy GT (samochód sportowy) uderza w segment aut superluksusowych.
Nowa Lagonda napędzana będzie sześciolitrowym V12 o mocy 550 KM. Auto będzie wykonywane ręcznie, a słynnej platformie VH Astona Martina, która była wykorzystana np. w DB9, V8 Vantage czy Rapide. Koncern zapewnia, że auto powstanie w zgodzie z ich filozofią Q by Aston Martin. Realizowana jest ona poprzez spersonalizowane detale, takie jak przeszycia, hafty, czy nietypowa kolorystyka, dodatki wykonywane specjalnie dla klienta takie jak bagaże, ubrania czy kosze piknikowe. Aston Martin stara się spełnić każde życzenia klienta, aby mógł on poczuć się jak w samochodzie stworzonym specjalnie dla niego i jak mówi sam:
Żadne życzenie nie jest dla nas nie do zrealizowania.
Miałem okazję zobaczyć przykładowe realizacje tej idei i robią one kolosalne wrażenie. Jak na razie Aston Martin nie pokazał nowych zdjęć wnętrza Lagondy, ale możemy mieć pewność, że będzie ono równie luksusowe jak to zaprezentowane dla klientów z Bliskiego Wschodu.
Podsumowując, nowa Lagonda swoją starszą siostrę przypomina tylko pewnymi detalami oraz nazwą. Mimo, że nic nie zapowiada, aby była ona przełomem oraz pełna eksperymentalnych rozwiązań to ja osobiście jestem jej fanem. Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć Lagondy, znajdziecie je tutaj.
Zachęcam was do polubienia Niedźwiedzia Motoryzacyjnego na Facebook’u oraz obserwowania mnie na Instagramie, ponieważ znajdziecie tam materiały „z ostatniej chwili”, które nie zawsze mogę publikować tutaj. 94P08
To tyle na dzisiaj. Dziękuję wam bardzo za uwagę i do następnego razu.